Grzegorz Wielgus „Krzyżowiec”
Grzegorz Wielgus „Krzyżowiec”
Grzegorz Wielgus „Krzyżowiec”
Epoka średniowiecza od zawsze była moją ulubioną. I bynajmniej nie chodzi tu o królewny i rycerzy jakich można zobaczyć w filmach, ale o wyprawy krzyżowe i wojny. Lubiłam czytać o bitwach, bohaterach i tych pokonanych. Pomimo to, nie czytałam wiele książek o tym okresie, ponieważ suche fakty historyczne już znam. Szukałam powieści o akcji umieszczonej w średniowieczu, ale z ciekawym bohaterem przemierzającym jego mroczne zakamarki. I taką znalazłam w postaci „Krzyżowca” Grzegorza Wielgusa.
Włochy, czasy średniowiecza. Krzyżowiec poległy w bitwie pod Antiochią wyrusza w samotną podróż do Ziemi Świętej, by odkupić swoje złe uczynki. Niemy i bezimienny, ale zdeterminowany w pojedynkę przemierza świat, by odpokutować własne haniebne czyny. Jego podróż nie jest łatwa – pełno w niej ludzi trawionych chorobą, brudnych i głodnych. Miast spalonych, pokonanych przez dżumę, wrogów i siły natury.
„Wszystko było chore, skażone, chrome i okaleczone. Cóż to za miejsce, w którym widok żywego trupa nie porusza już nikogo?”
Rycerz w swej wędrówce zmaga się nie tylko z mrożącymi krew w żyłach dantejskimi scenami, ale przede wszystkim ze swoimi wspomnieniami własnych okrutnych zbrodni dokonanych za życia. Opętany myślą o zanurzeniu miecza w czyimś ciele, stara się iść na przód i pomagać tym, dla których na pomoc nie jest jeszcze za późno. Pomimo tego, iż Krzyżowiec jest martwy, nadal zmaga się z ludzkimi uczuciami takimi jak ból, zmęczenie, współczucie czy tęsknota. Te doznania tylko potęgują jego pokutę i czynią podróż jeszcze trudniejszą.
Książka „Krzyżowiec” nie należy do najłatwiejszych lektur. Nawet najlepsze horrory mogą się schować przy scenach zamieszczonych w tej powieści. Autor przenosi nas w niej do średniowiecza – mrocznego okresu pełnego śmierci, chorób brudu i zniszczonych tymi czynnikami ludzi. Okresu, w którym zwykły człowiek i jego życie nie są wiele warte. Autor wyciągnął z mroków średniowiecza wszystko to, co brudne, złe i plugawe. Nie ma tu miejsca na piękne księżniczki czekające na swych rycerzy w lśniących zbrojach przybywających na białych rumakach. Tu znajdziemy tylko złe i potworne rzeczy. I w tym chaosie, brudzie i wśród dźwięku miecza uderzanego o miecz, martwy Rycerz wytrwale podąża do Jerozolimy, by odkupić swe grzechy.
Autor genialnie oddał to, co w średniowieczu było najgorsze, najstraszniejsze i najobrzydliwsze. Wszechobecna atmosfera śmierci i rozkładu towarzyszy nam przez całą książkę. Jest opisana z takimi szczegółami, że nie trudno sobie wyobrazić życie w średniowieczu. To powieść, która łączy horror z fantastyką. Bohaterowie to zazwyczaj mroczne i tajemnicze postacie, które kierują się rządzą mordu, krwi bądź kradzieży.
„Krzyżowiec” to idealna powieść dla ludzi lubiących okres średniowiecza i wypraw krzyżowych. Jednakże nie polecam jej tym, którzy nie gustują w motywach podróży i drastycznych zbrodniach. To książka zdecydowanie dla czytelników o mocnych nerwach.