Ira Levin „Dziecko Rosemary”
Ira Levin „Dziecko Rosemary”
Ira Levin „Dziecko Rosemary”
Ira Marvin Levin był amerykańskimpisarzem pochodzenia żydowskiego. Debiutował powieścią „Pocałunek przed śmiercią” (1952). Napisał również: „Dziecko Rosemary” (1967), „Ten wspaniały dzień” (1970), „Żony ze Stepford” (1972), „Chłopcy z Brazylii” (1976), „Silver” (1991) oraz „Syn Rosemary” (1997). Zmarł 12 listopada 2007 roku w Nowym Jorku.
„Dziecko Rosemary” jest jak dotąd jedyną książką tego autora, którą czytałam. Chętnie sięgnę po inne, ponieważ ta była doskonała!
Rosemary i Guy Woodhouse są małżeństwem od roku. Właśnie wprowadzili się do wyszukanego apartamentowca sławnego w całym mieście. Szybko zaprzyjaźniają się ze swoimi sąsiadami, a zwłaszcza z Minnie i Romanem Castevet. Starsi ludzie są bardzo mili i otaczają Woodhouse’ów wręcz rodzicielską opieką. Kiedy Rosemary zachodzi w ciążę zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Ciąża przebiega niby normalnie, ale kobieta walczy codziennie z nieludzkim bólem i miewa zachcianki rodem z kuchennego koszmaru. Wiele ponurych zbiegów okoliczności, w tym niewyjaśniona śmierć przyjaciela naprowadza Rosemary na trop wielbicieli szatana. Tylko, co ma z tym wspólnego jej nienarodzone dziecko? Okazuje się, że niestety bardzo wiele…
Powieść to historia kobiety wciągniętej w spisek wyznawców diabła. Sataniści robią wszystko, by dziecko przyszło na świat, a Rosemary walczy o nie niczym lwica i o samą siebie, by nie dać się zwariować. Jest w rozterce między tym, czego sama doświadcza, a tym, co mówią jej wszyscy dookoła. Próbuje uwierzyć własnej intuicji i temu co podpowiada jej serce, ale to bardzo trudne w otoczeniu ludzi bardzo wpływowych i silnie wierzących we własne ideały. Ludzi, którzy po trupach dochodzą do celu. Dosłownie.
„Dziecko Rosemary” to świetna książka. Pełna tajemnic, grozy i napięcia. Ciekawa fabuła intryguje i wciąga od pierwszej strony. Wraz z główną bohaterką toczymy walkę ze złem, trzymamy kciuki, by wszystko potoczyło się po jej myśli. Towarzyszymy w chwilach smutnych i wesołych. Rosemary jest postacią bardzo pozytywną, która zyskuje naszą sympatię od samego początku. Pozostali bohaterowie – doskonale wykreowani są kolejnym plusem tej powieści.
„Dziecko Rosemary” została zekranizowana w 1968 r. przez Romana Polańskiego. Mimo, iż film doskonale odzwierciedla książkę, powieśc podobała mi się bardziej. Mogę jedynie żałować, że najpierw obejrzałam film. I żałuję :).
Polecam!