John Green "Gwiazd naszych wina"
John Green „Gwiazd naszych wina”
John Green to amerykański pisarz, autor książek dla młodzieży. Napisał m.in. „Szukając Alaski”, „19 razy Katherine” czy „Papierowe miasta”.
„Gwiazd naszych wina” zajęła pierwsze miejsce na liście bestsellerów New York Timesa, a w 2014 roku została zekranizowana. Jest jedyną (do tej pory) powieścią tego autora, którą miałam okazję przeczytać.
Hazel Grace ma szesnaście lat. Choruje na raka, który nie rokuje zbyt dobrze. Życie przedłuża jej eksperymentalny lek, który zatrzymał rozwój złośliwego nowotworu. Jej egzystencja kręci się wokół książek, America’s Top Model oraz aparatu tlenowego. Nie chodzi do szkoły i nie ma żadnych przyjaciół. Powoli zaczyna się poddawać. Lecz pewnego dnia – na spotkaniu osób chorych na raka – poznaje chłopaka, który całkiem odmienia jej życie. Augustus Walters jest przystojny, dowcipny i podchodzi do wszystkiego na totalnym luzie. Sprawia, że Hazel odzyskuje chęci do życia i zaczyna pozytywniej patrzeć na otaczający ją świat.
Powód, dla którego sięgnęłam po „Gwiazd naszych wina” jest prosty. Biorąc udział w książkowym wyzwaniu potrzebowałam powieści ze smutnym zakończeniem. I tę książkę mi polecono.
Niestety, pomimo iż wszyscy prawią nad tą książką achy i ochy, mnie nie do końca się podobała. Fakt, bohaterowie są świetnie wykreowani, łatwo się z nimi utożsamić, mimo chorób, z którymi toczą nieustanną walkę. Historia sama w sobie jest ciekawa – dwójka schorowanych młodych ludzi, których łączy coś więcej niż tylko przyjaźń, wspiera się wzajemnie i wręcz podtrzymuje przy życiu. Aczkolwiek, moim zdaniem to wszystko jest trochę przesłodzone i przereklamowane. Motyw księcia z bajki pojawiającego się w odpowiedniej chwili, by ratować biedną, opuszczoną dziewczynę był już poruszany nie raz. Ich choroby są tylko smutnym dodatkiem do tej całej love story.
Książka jest napisana w prosty sposób, czasami wręcz przewidywalny. Typowa powieść dla nastolatek, szukających swojej drugiej połówki. Nie mówię, że nie warto jej przeczytać, ponieważ zawiera jedną bardzo ważną prawdę – nigdy nie można się poddawać, bo być może gdzieś tam jest osoba, która może odmienić nasze życie na zawsze.
Osobiście potraktowałam tę książkę, jako przerywnik pomiędzy innymi, ambitniejszymi lekturami.