Julie Gregory "Mama kazała mi chorować"
Julie Gregory jest pisarką oraz ekspertem w dziedzinie zastępczego zespołu Munchhausena, na który cierpiała jej matka i który przemienił jej dzieciństwo w piekło.
Książka jest autobiografią Julie Gregory. Zawiera przeżycia autorki - ofiary znęcania psychicznego i fizycznego przez swoich rodziców, a zwłaszcza przez matkę. Przeszłość Julie jest bolesna i niesie za sobą wiele przykrych wspomnień. Autorka nigdy do końca nie pogodziła się z tym, co spotkało ją, gdy mieszkała z matką.
Historia zaczęła się w młodości matki Julie - Sandry. Jej dzieciństwo również naznaczone było bólem i cierpieniem. Piekło przez które przeszła przyczyniło się do wytworzenia zastępczego zespołu Munchhausena. On z kolei doprowadził do powolnego wyniszczania rodziny Sandry w dorosłym życiu...
Autorka ze swojego dzieciństwa pamięta przede wszystkim ciągłe wizyty u lekarzy, kolejne nieprzyjemne badania oraz złość i rozczarowanie matki, gdy diagnoza nie była taka, jaka powinna być. Zamiast szczęśliwych chwil spędzonych w gronie najbliższych, Julie pamięta przyczepę w której mieszkali, ciągłe kłótnie rodziców, obcych ludzi, których przygarniała do domu jej matka, ojca zatopionego w fotelu wśród resztek jedzenia i wpatrującego się w telewizor oraz matkę - jej humory, ciągłe niezadowolenie i chorobliwą troskę o stan zdrowia córki.
Książkę czyta się szybko, rozdziały opisują kolejne historie zapamiętane przez Julie. Poprzez wspomnienia autorki z dzieciństwa, wyjaśnia w sposób przystępny na czym polega zastępczy zespół Munchhausena, czym się objawia, czym może być spowodowany oraz jak cierpią bliscy osoby dotkniętej tą chorobą.
Według mnie książka jest warta przeczytania. Pokazuje jak nadmierne dbanie o zdrowie może szkodzić innym. Nie trzeba zamykać dziecka w piwnicy czy wyrzucić go z domu, by uznano to za znęcanie się nad nim. Wystarczy, że rodzic chorobliwie troszczy się o jego zdrowie i to także jest uznane jako maltretowanie.
"Mama kazała mi chorować" polecam każdemu. Osoby, które czytują książki autobiograficzne nie powinny poczuć się zawiedzione tą lekturą.
Recenzja znajduje się również na www.nakanapie.pl